„Lolita” nie cieszy się dobrą sławą. Trend coquette, inspirowany jej postacią - przeciwnie

Zdaje się, że TikTok powraca do czasów wczesnej twórczości Lany Del Rey oraz kontrowersyjnej powieści „Lolita", lansując nowy trend - coquette. Estetyka inspirowana latami 50. i 60., w dosłownym tłumaczeniu oznacza „kokietkę”, stylem balansującą na pograniczu niewinnej słodkości i uwodzicielstwa.
W okresie dojrzewania odrzucamy wszystko, co wiąże się ze stereotypową dziewczęcością. Róż i finezyjne detale jawią się wówczas jako nadmiernie infantylne, nieadekwatne do zmieniającej się osobowości oraz nowych życiowych wyzwań. Gdy bunt mija, następuje nostalgia - kokardy na warkoczykach czy jasne, falbaniaste sukienki z sentymentem wspomina się jako pierwsze świadome wybory modowe i wczesną eksplorację własnej kobiecości. To właśnie ona - definiowana na wiele sposobów kobiecość - należy do jednego z najważniejszych natchnień stylu coquette.

TikTokowa estetyka kokietki odnosi się do głównej postaci z powieści Vladimira Nabokova, „Lolity”. Choć na przestrzeni lat przezwisko Dolores Haze nabrało pejoratywnego znaczenia (w dużej mierze przez kontrowersje dotyczące fabuły książki i jej współczesny odczyt), coquette czerpie od dziewczynki nie charakterystyczne czerwone okulary w kształcie serc, a przede wszystkim wdzięczność, kapryśność i frywolność.

Ma to oczywiście połączenie z urokiem budzącym pożądanie, ale nie w wydaniu ociekającym seksem, jak w przypadku japońskiej estetyki inspirowanej bohaterką książki.


Projektantka na przykładzie odzieży Belli Baxter starła się przetłumaczyć modę wiktoriańską na współczesne kody kulturowe. Z kolei trendujące dziś SKIMS od Kim Kardashian wydało pełną linię bielizny reklamowanej przez Sabrinę Carpenter, której rozciągliwe koronki oscylują między dawną odzieżą nocną a współczesnymi trendami na gorsety i koronkowe biustonosze.
Trend coquette, czyli jak projektanci eksplorują modę wiktoriańskąCoquette jest nie tylko chwilową fascynacją TikToka, ale także nurtem, który projektanci biorą całkowicie na poważnie. Transparentne tkaniny, pudrowe róże, tiule i koronki to najważniejsze elementy nakreślające trend na kokietkę.
Z kokieteryjnej estetyki czerpią m.in. Prada, Chloe, 3.1 Phillip Lim czy Simone Rocha, która od lat udowadnia, że wiktoriańską biel i „konserwatywne tkaniny” można postrzegać jako składowe punku i drapieżności.

Irlandzka projektantka mody z prześwitu tworzy pełnoprawną materię, odsłaniając bieliznę w sposób uwodzicielski, ale jednocześnie daleki od pojęcia wulgarności. Rocha obsypuje tiule drobnymi kokardkami, uwielbia gorsetowe przeszycia i tworzy marszczenia, które niczym podwiązki, nakreślają kształt ciała kryjący się pod obszernymi tkaninami.

Jej Instagram to wielki podręcznik inspiracyjny, a wiele lansowanych przez kreatorkę detali (jak kokardki lub koraliki przyszyte do delikatnych tkanin) można odtworzyć w domu na posiadanych już ubraniach.
well.pl